//

Dzisiaj jest czwartek
28 marca 2024
.
Temperatura powietrza
10.31 °C

.
Gości na portalu: 36
.
Polecamy
Ulica Kościuszki w Wyrzysku już gotowa
Nadchodzące wydarzenia
Nasze filmy
   Wyrzysk, dodano: 2017-02-07, godz.22:05

Czy jest Pani/Pan przeciw reformie edukacji...?

Czy i co można zyskać na zmianach w edukacji?
To pytanie zadawane jest niemal w każdym domu w Polsce, bo myślą o tym rodzice, dzieci, dziadkowie, nauczyciele, pracownicy szkół, burmistrzowie, wójtowie, prezydenci, urzędnicy, eksperci, itd.

Eksperci/praktycy nie maja wątpliwości, że na „deformie”, jak nazywana jest już powszechnie zmiana w polskiej edukacji, stracą wszyscy zainteresowani – dzieci i ich rodzice, nauczyciele, samorządy. Zyska PiS, bo zrealizuje jedną ze swych wyborczych obietnic i otworzą się kolejne możliwości stanowisk dla "swoich" . Tylko jakim kosztem?

Jeszcze przed uchwaleniem ustawy wskazywaliśmy koszty społeczne i materialne. Przypomnę choć część z nich - przytoczę za Instytutem Obywatelskim, który je dobrze wskazał. A więc pseudoreforma: "wprowadzi niepotrzebny chaos organizacyjny i merytoryczny w polskiej oświacie, a samorządy zepchnie na skraj finansowej przepaści. Bo to na samorządy, czyli na nas, mieszkańców miast i wsi, spadną jej koszty. Ale najbardziej i tak ucierpią uczniowie – w większości jeszcze dzieci. Mogą pożegnać swoje dotychczasowe klasy i szkoły, kolegów i koleżanki. Tym, którzy chodzą do jednej klasy, grozi rozdzielenie i przypisanie do zupełnie różnych placówek edukacyjnych, przepełnionych i źle wyposażonych. Nie wiadomo, z jakich podręczników i czego dokładnie będą się uczyć. Nie wiemy, kto będzie prowadził z nimi zajęcia – szacuje się, że tylko w związku z likwidacją gimnazjów 37 tys. nauczycieli pójdzie na bruk. Przy okazji rodzice napotkają na inny problem: dowozu dzieci do szkół, często położonych znacznie dalej niż dotąd.

Deforma PiS istotnie zmniejsza szanse edukacyjne i rozwojowe dzieci, bo cofa je do domów i do szkół podstawowych. Do dziś nie są znane podstawy programowe dla poszczególnych przedmiotów. Patrząc na sposób i tempo prac resortu można otwarcie powiedzieć: podręczniki będą pisane na kolanie. Byle tylko je zatwierdzić i wydrukować. Co to oznacza? Błędy merytoryczne, językowe, stylistyczne w książkach przeznaczonych do kształcenia dzieci i młodzieży.

Czeka nas katastrofa w liceach w 2019 roku. Za 2 lata – w 2019 roku – do liceów zdawać będzie… podwójny rocznik. Zmusi to połowę kandydatów do wyboru innej szkoły niż planowali, bo najpopularniejsze placówki będą dwukrotnie bardziej oblegane. Mimo ewentualnego powiększania klas, nie da się pomieścić takiego napływu uczniów. Gmachy szkół nie są z gumy.

Reforma edukacji to nie tylko programy i podręczniki. To przede wszystkim dzieci, ich przyszłość i komfort nauki. Tymczasem rząd wraca do modelu, w którym najmłodsze dzieci będą się uczyły z nastolatkami w tym samym budynku. Prawdopodobnie nauka odbywać się będzie w systemie zmianowym. Dzieci i młodzież będą upychane w budynkach szkół (8 roczników w podstawówkach na 6 klas i 4 roczniki w liceach na 3 klasy!). Łączy się to albo z rozbiciem szkół, albo nauką na 2 lub nawet 3 zmiany. Gimnazja, które rząd zlikwiduje, przez lata wypracowały swoją markę, popartą osiągnięciami i dobrą kadrą pedagogiczną. Nie tylko symbolicznie można by zapytać: co się stanie ze sztandarami szkół gimnazjalnych? Pójdą na stos, czy na przemiał?

Jeśli polska szkoła ma gwarantować wysoki poziom nauczania, trzeba dbać o jej pracowników. Bo to od nich zależy przyszłość naszych dzieci: ich rozwój, edukacja i dalsza kariera. Deforma PiS to cios w poczucie stabilności tej grupy zawodowej, w dotychczasowe inwestycje w ich kompetencje. Zwalnianym trudno będzie znaleźć inną pracę, szczególnie osobom w wieku 45+, które zainwestowały w rozwój zawodowy i często osiągnęły poziom nauczyciela dyplomowanego. Wyrzucanie nauczycieli na bruk pociągnie też koszty społeczne (wypadnięcie z rynku pracy kilkudziesięciu tysięcy nauczycieli i odprawy dla nich). Rządzący w ogóle nie liczą się z dorobkiem nauczycieli likwidowanych gimnazjów. Co więcej, resort edukacji swoim drastycznym posunięciem zamyka de facto drogę do zawodu tysiącom młodych ludzi, do tego świetnie wykształconym. Dlaczego? Przez najbliższe lata szkoły zostaną zmuszone do zatrudniania tych nauczycieli, którzy stracą pracę w wyniku zmiany struktury szkół. Deforma PiS to wotum nieufności wobec wieloletniej pracy samorządowców, m.in. ich przygotowania bazy gimnazjalnej. Szkoły niejednokrotnie modernizowano ze środków unijnych. Likwidacja gimnazjów i reorganizacja szkół niesie za sobą ryzyko odebrania przyznanych dotacji z UE. Strach pomyśleć, jakie skutki dla samorządowych budżetów mogłyby nieść takie posunięcia.

Zmiany autorstwa minister Zalewskiej oznaczają zwyczajny brak gospodarności. Wyrzuca się w błoto kolejne miliardy złotych, które ministerstwo zaleca wydać na przystosowanie budynków gimnazjów do potrzeb najmłodszych uczniów. W ostatecznym rozrachunku za deformę zapłacą mieszkańcy Polski lokalnej – brakiem usług lub ich niską jakością – gdyż z czegoś trzeba będzie pomysły minister Zalewskiej sfinansować."

Rządzący nie liczą się z obywatelskimi protestami w tej sprawie. Sami je wywołują. Resort edukacji zignorował potrzebę i obowiązek rzeczowych, merytorycznych konsultacji społecznych. I mimo, że nie potrafił przekonać olbrzymiej części społeczeństwa do tych zmian postanowił je wymusić siłą.

Dlatego proponujemy, by wyrazić swój sprzeciw w obywatelskim referendum zorganizowanym przeciwko edukacyjnym ustawom rządu PiS. 31 stycznia, w siedzibie Związku Nauczycielstwa Polskiego w Warszawie, wszystkie organizacje popierające pomysł zorganizowania ogólnokrajowego referendum ws. reformy systemu oświaty podpisały wspólną deklarację, na mocy której powołany został ogólnopolski Komitet Referendalny. Obok Platformy Obywatelskiej, ideę organizacji referendum pod auspicjami ZNP wspierają min. ruch "Rodzice przeciwko reformie edukacji", PSL, Nowoczesna, Razem oraz "Koalicja NIE dla chaosu w szkole".

Wszystkich popierających wniosek o poddanie pod referendum ogólnokrajowe sprawy reformy systemu oświaty prosimy o zaangażowanie i udzielenie mu poparcia. Pytanie referendalne brzmi: Czy jest Pani/Pan przeciw reformie edukacji, którą rząd wprowadza od 1 września 2017 roku?

Informacje o inicjatywie referendum można uzyskać także w moim biurze poselskim.
Zapraszam.

Maria Janyska
Posłanka na Sejm RP

   

Powrót do strony głównej    




Poniższe treści nie są oficjalnym stanowiskiem redakcji.
Wpisy przedstawiają opinie zamieszczone przez czytelników portalu.