Nie tylko Wyrzysk

Kolejne skoki spadochronowe

Po raz drugi Jednostka Ratownictwa Medycznego w Kowalewku im. 27 Wołyńskiej Dywizji Piechoty Armii Krajowej, z którą współpracuje Zespół Szkół Ponadgimnazjalnych im. Tadeusza Kościuszki w Łobżenicy, sponsorowała kurs spadochronowy dla uczniów klas wojskowych naszej szkoły. W tym roku w szkoleniu, prowadzonym przez Marka Tarczykowskiego, wielokrotnego Mistrza Polski, medalisty mistrzostw Europy, Mistrzostw Świata i Pucharu Świata, mającego na swoim koncie przeszło 9500 skoków, wzięli udział: Kamila Słupikowska i Adrianna Wierzbowska z kl. III c i Małgorzata Wiśniewska, Alicja Jaster, Oskar Kałużny z kl. II a. Kurs prowadzony przez Piotra Dombrowskiego rozpoczął się 5 września 2013 r. częścią teoretyczną, trwał 4 godziny. Poznaliśmy szczegółową budowę spadochronu, teorię skoku oraz prawo lotnicze. Następnego dnia Tadeusz Winiarek wyjaśniał nam wpływ pogody na sterowność spadochronu, aerodynamikę, rodzaje spadochronów, pozycję swobodnego spadania, technikę latania i lądowania, wyskok z samolotu oraz część najważniejszą: zachowanie w sytuacjach awaryjnych. Wszystkie niebezpieczne sytuacje mieliśmy okazję zobaczyć na filmach instruktażowych, co przybliżyło nam nasze wyobrażenie o skokach i utkwiło nam w pamięci. Ćwiczyliśmy zakładanie uprzęży, wypinanie czaszy głównej i otwieranie spadochronu zapasowego oraz sposób lądowania. Po sześciogodzinnych zajęciach przyszedł czas na egzamin, który składał się z 43 pytań. Doskonale poradziliśmy sobie z teorią oraz umiejętnością otwierania spadochronu zapasowego. Wszyscy uzyskaliśmy pozytywny wynik! Tak więc przyszedł czas na najważniejsze i najbardziej emocjonujące zdarzenie- skoki!








Dnia 7 września br. nad bydgoskim lotniskiem rozpościerało się bezchmurne niebo, wiał lekki wiatr – była idealna pogoda dla skoczka. Zostaliśmy wyposażeni w spadochrony, wysokościomierze, kaski, a instruktor sprawdził, czy mamy prawidłowo zapięte uprzęże i kolejny raz wytłumaczył nam, jak zbudować krąg do lądowania, gdzie zostaniemy zrzuceni i gdzie mamy lądować. Podekscytowani wsiedliśmy do samolotu, a podczas startu nasze emocje sięgnęły zenitu. Pełni strachu skoczkowie kolejno podchodzili do otwartych drzwi, przyjmowali odpowiednią pozycję, po czym na komendę: "Skok!" pierwsza rzuciła się w otchłań Ada, następnie Kamila, potem Gosia. Lot na spadochronie trwał około 3 minut. Wszyscy bezpiecznie wylądowali. Każdego z nas czekały jeszcze dwa skoki. Podczas pierwszego towarzyszyło nam najwięcej emocji, lecz każdy kolejny niósł za sobą nowe doświadczenia. Na zakończenie zostaliśmy uroczyście przyjęci do grona skoczków, po czym pełni wrażeń, które zostaną w nas na zawsze, wróciliśmy do swoich domów.





Panu Krzysztofowi Napieralskiemu, Komendantowi JRM w Kowalewku jesteśmy wdzięczni za tę niezwykłą szansę, dzięki której mieliśmy okazję wykonać nasz pierwszy w życiu skok ze spadochronem. Mamy niezapomniane wrażenia i dziękujemy, że mogliśmy doświadczyć czegoś tak wspaniałego!

Poniższe treści nie są oficjalnym stanowiskiem redakcji.
Wpisy przedstawiają opinie zamieszczone przez czytelników portalu.