//

Dzisiaj jest środa
15 stycznia 2025
.
Temperatura powietrza
1.69 °C

.
Gości na portalu: 111
.
Polecamy
Wypadek z udziałem motocykla
Nadchodz ce wydarzenia
Nasze filmy
   Wyrzysk/Osiek nad Notecią, dodano: 2013-02-04, godz.23:37

Jak budynek się zarwie, to się rada znajdzie

Podczas styczniowej sesji Rady Miejskiej w Wyrzysku głos zabrał mieszkaniec budynku wielorodzinnego w Osieku nad Notecią przy ulicy Lipowej: - Nie wiem czy Pani burmistrz i wysoka rada wie, że istnieje tam w tej chwili bezpośrednie zagrożenie zdrowia i życia. W budynku jest niesprawna instalacja elektryczna. Jak jedni chcą się kąpać..., inni muszą wszystko wyłączać, bo wyskakują bezpieczniki. W piwnicach jest woda, drewniane schody, dach się cały wali. Na dach nie wejdę, bo wpadnę do sąsiada. Mieszkańcy remontują budynek w swoim zakresie, od wielu wielu lat. Ze swoich pieniędzy powstawiali okna plastikowe i drzwi. Nawet gmina nie ma pieniędzy na komin. Lokatorzy się złożyli, zakupili materiał i komin stoi. Zarzuca się nam, szczególnie Pani burmistrz zarzuca, że istnieje zaległość płatnicza w czynszu. Tak, istnieje około 12 tysięcy złotych, może 13. Nie jest to dużo. Mieszkają tam ludzie, których dochód nie przekracza 600-700 złotych. Z czego mają płacić, skoro wkładają w remont mieszkania, który powinni robić właściciele, a właścicielem jest Pani burmistrz. Nie zgadzam się z tym, że wszystko zrzuca się na to, że nie ma właściciela. Jestem w posiadaniu dokumentów z których wynika, że właścicielem jest Urząd Miasta i Gminy Wyrzysk.

W swojej długiej wypowiedzi obecny na sesji mieszkaniec mówił również: - Mieszkają ludzie na pierwszym piętrze, którzy mają 74 lata, muszą nosić wiadra w węglem i wchodząc po schodach czują się tak, jak by byli na dworcu centralnym w Warszawie, przez ruchome schody.

Kończąc swoje wystąpienie powiedział: - Teraz pytanie zasadnicze: Co się stanie kiedy budynek się zarwie? Tam mieszka 12 rodzin. Ja wspominam słowa Pani burmistrz od pewnego czasu, że nie mam się martwić, bo jak budynek się zarwie to się rada znajdzie.


Po tych słowach burmistrz Maria Bratkowska z wrażenia udzieliła odpowiedzi na stojąco: - Kiedy ja Panu powiedziałam, że jak się dom zarwie, to się rada znajdzie? Na pewno niczego takiego Pan nie usłyszał. Nie życzę sobie takich pomówień. Ja Panu to mówię, że tego nie powiedziałam i Państwu wszystkim tu mówię. Ten budynek nie był nasz i nie jest nasz do dzisiaj. Są jeszcze takie budynki w każdej Gminie, również w tej, które nie stanowią własności Gminy, a od wielu lat są zarządzane przez Gminę. Jeśli chodzi o ten budynek, sprawy własnościowe nie są uregulowane do dzisiaj.... To jest własność Skarbu Państwa. Natomiast w roku 2012, na prośbę wyrażoną w piśmie przez starostę, wyraziłam wolę, że możemy przejąć ten budynek.

Burmistrz jednak przyznała: - Rzeczywiście zajmujemy się tym budynkiem, ale jeśli był to majątek nie nasz, to jak mieliśmy ponosić nakłady na te ten budynek ze środków innych niż czynsze. Z czynszów można, ale żeby to były nakłady z budżetu gminy, dodatkowe na remonty modernizacje czy cokolwiek innego, to musi to być nasz majątek. I to też jest jeszcze wątpliwa sprawa, bo to nie do końca jest tak, że możemy kłaść każde pieniądze jakie chcemy do budynków, bo zasadą generalną jest, że budynki powinny się finansować.


- Ja wiem, że to jest stary budynek. Stan techniczny jest taki, a nie inny, ale z ostatniego przeglądu rocznego wynika, że ten stan jest dostateczny. Nie można mówić, że od razu zagraża życiu... Były sukcesywnie naprawy tych najważniejszych spraw wykonywane i nie można też mówić, że mieszkańcy robią wszelkie remonty na własny koszt, bo to nie jest tak – mówiła Maria Bratkowska, na zakończenie dodając: - Jeśli na takim budynku jest kilkanaście tysięcy długu, to jest w mojej ocenie dużo długu. Nie można mówić, że to jest kwota jakaś drobna. To już jest dużo. To są spore pieniądze, z których można by sporo poprawić w tym budynku.

Burmistrz dodała, że często lokatorzy domagają się napraw i remontów, ale gorzej jest z płaceniem na to, aby takie remonty móc przeprowadzić.

   

Powrót do strony głównej    




Poniższe treści nie są oficjalnym stanowiskiem redakcji.
Wpisy przedstawiają opinie zamieszczone przez czytelników portalu.